3 urodziny, podsumowanie, konkurs oraz podziękowanie

[Ponieważ właśnie wczoraj skończyłam czytać (nieziemskie!) „Listy” Kerouaca i Ginsberga, i nie zdążyłam wyleczyć jeszcze literackiego kaca, więc wybaczcie mi proszę ton pełen egzaltacji, odrobinę szaleństwa, garstkę przekleństw i być może odrobinę pychy. Ale ta książka cholernie mocno wżera się w umysł czytelnika] URODZINY Od trzech lat istnieje mój blog. To dla mnie …

Życzenia, ogłoszeń garstka, kilka propozycji na Święta i zacna pieśń na zakończenie

Szanowni Państwo, Moi Drodzy,  [źródło] chciałam złożyć wszystkim najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Prezentów książkowych moc, rozmów o literaturze bez liku – koniecznie przy kominku i z kieliszkiem dobrego trunku w ręce, spokoju i hartu  ducha oraz wyśmienitych recenzji (zarówno tych czytanych jak i pisanych)! I niech wspomogę się Karolem Dickensem (który jak się …

Reportaż w sosie lirycznym i w oparach recenzenckich impresji

Andrzej Bobkowski 18 marca 1942 roku zanotował: „Mam dość tej całej kolebki kultury i obozów koncentracyjnych, zwanej Europą, mam dość poszukiwania absolutu – ja chcę żyć, po prostu żyć.”[1] Sześć lat później autor „Szkiców piórkiem” wyemigruje do Ameryki Środkowej z zamiarem odnalezienia nowej, lepszej rzeczywistości, gdzie demony wojny nie będą o …

„Archipelag” i Steinbeck

Już jest nowy „ARCHIPELAG” a w nim mój artykuł poświęcony Steinbeckowi.  „Wyeksploatowany humanitaryzm, czyli (anty)rewolucja według Steinbecka”.  A poza tym rewolucja w wielu odsłonach, wywiad z Joanną Bator, troszkę Kapuścińskiego i wiele innych naprawdę ciekawych tekstów. Gorąco polecam. Dobrej lektury! PS Z tekstu jestem dumna tym bardziej, że pisałam go …

Wódczana recenzja. „Ciemno, prawie noc” Joanna Bator

Dobra powieść jest jak wódka – mocna, gorzka i nieźle dająca popalić trzewiom i jaźni. Wódkę przed podaniem koniecznie należy schłodzić. Ciepła może bowiem wzbudzić niechęć, konsternacje i w końcu obrzydzenie biesiadników. A dlaczego właśnie wódka w kontekście lektury najnowszej książki Joanny Bator? Ponieważ „Ciemno, prawie noc” to Żołądkowa Gorzka …

Istota pamięci. „Śród żywych duchów” Małgorzata Szejnert

Pierwsze lata powojenne to okrutny czas. Po kilku zaledwie dniach euforii następuje okres wielkiej trwogi.[1] Z chaosu i mroku wyłania się „nowy wspaniały świat”. Polska, która ponownie pojawia się na mapie Europy, okrojona o Kresy Wschodnie z naddatkiem Ziem Odzyskanych, na skutek działań wojennych traci nie tylko terytorium, szeroko pojęte dobra …

Biblioteka (również) jako miejsce zdobywania doświadczeń seksualnych. „W jednej osobie” John Irving

Na pierwszej stronie nowej książki Johna Irvinga możemy przeczytać: „Poznałem pannę Frost w bibliotece. Lubię biblioteki, chociaż to słowo sprawia mi trudność, zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej. Mam problemy z wymową poszczególnych wyrazów, zwłaszcza rzeczowników, na określenie ludzi, miejsc oraz rzeczy budzących we mnie chorobliwe podniecenie…” I cóż …

I w drogę! „W Patagonii” Bruce Chatwin

Wyruszył. Lecz zanim to zrobił, postanowił zerwać ze swym dotychczasowym życiem (przynajmniej tym zawodowym). Napisał więc pożegnalny list do pracodawcy Sunday Times Magazine (lub jak podają inne źródła do domu aukcyjnego Sotheby’s) treści następującej „Wyjechałem do Patagonii na 6 miesięcy”. Pewnie spakował placek, pożegnał się z rodziną i znajomymi. Załatwił formalności z biletem …

Literatura zuch(wała) i piękna. „Zuch” Edmund White

Myśląc o klasyfikatorach literatury, najprostszy do przeprowadzenia podział to ten, który mówi o warstwie fabularnej i warstwie językowej. Wiele osób przekłada tę pierwszą wartość nad znaczenie tej drugiej. I trudno się dziwić. Narracja jako pierwsza dociera bowiem do jaźni potencjalnego czytelnika. Refleksja nad językiem przychodzi zasadniczo później, jeśli w ogóle. …

Musierowicz i literackie grzechy młodości

Siesicką czytałam. Montgomery również. Lecz Musierowicz (o boska, wspaniała Musierowicz!), zapodziała mi się zupełnie w burzliwym okresie dorastania. Dlaczego? Szalenie trudna sprawa. Może na skutek zbyt dużego zaabsorbowania własnym jestestwem, rozterkami miłosnymi natury wybitnie beznadziejnej a może (co chyba najbardziej prawdopodobne) w wyniku fascynacji zgoła inną literaturą. Proszę Państwa, ileż …

(Nie)recenzja, radocha, pamperki i pierdołki, czyli dramat w czterech aktach

[źródło] AKT I A miała być recenzja… Miałam dziś wieczorem napisać recenzję „Zucha” White’a. Lecz mimo recenzyjnych skrawków, które już powstały – końca pracy nie widać. A sam White – to przykład wspaniałej poetyckiej narracji. Chociażby ten fragment:  „Wydawało mi się, że gdybym chciał napisać o swoich przeżyciach, musiałbym je przetłumaczyć …

Amerykański alfabet

Kiedyś dawno, dawno temu, za górami, za lasami i jednym oceanem, pewna rozczarowana europejskim zepsuciem, hipokryzją i nepotyzmem wróżka, postanowiła stworzyć całkiem nowe społeczeństwo. Państwo, w którym każdy człowiek będzie równy wobec prawa, gdzie dobrobyt będzie gościł w każdym domostwie, a religia stanie się indywidualną sprawą każdego obywatela. Czy to …

Czytelnik w Paryżu, czyli Shakespeare Bookshop Company

I znów długa nieobecność… . Lecz tym razem jakże niezwykły był tego powód… wizyta w Paryżu! I pal licho Luwr, katedrę Notre-Dame a nawet monumentalną wieżę Eiffela i całą masę innych obowiązkowych paryskich miejsc, bowiem miałam niezwykłą przyjemność gościć w progach najpiękniejszej księgarni świata Shakespeare & Company. Historia księgarni jest niezwykła i wyjątkowa. …

„Cygan przyszedł ostatni, bo spał”. „Cygan to cygan” Lidia Ostaowska

W najnowszym numerze magazynu „Kontynenty” (nr 2, 2012) Lidia Ostałowska przywołuje pewien żart usłyszany na Węgrzech: „Idzie Cygan do pracy”. Koniec i kropka. Śmieszne? Niestosowne? A może po prostu chamskie?! Krótki „dowcip”, który w intencji twórcy prawdopodobnie stanowić miał esencję osobowości przeciętnego Cygana właśnie. Ależ to śmierdzi wyświechtanym stereotypem. Mało …

Pornograf, literat, skurwiel. Słów kilka o współczesnym bohaterze

W znakomitym filmie Olivera Stone’a „Urodzeni mordercy” główni bohaterowie Mickey i Malory przemierzają legendarną amerykańską Route 66 mordując po drodze przypadkowo napotkane osoby. Wkrótce staja się legendą, gwiazdami mediów. Ich prawdziwa tożsamość przefiltrowana zostaje przez telewizyjny bełkot. Zabójcy stają się herosami, których „działalność” nie podlega już jednoznacznej ocenie. Tak samo …

„Czy naśladujemy Boga?” O przyjaźni w Nowym Jorku słów kilka

W tym samym roku kiedy misja Apollo 11 miała zakończyć się powodzeniem a Neil Armstrong wypowiedzieć legendarne słowa „To jest mały krok człowieka, ale wielki krok ludzkości” Patti Smith i Robert Mapplethorpe wprowadzili się do niewielkiego pokoiku w Hotelu Chelsea. Miejsce, które od zawsze dawało wikt i opierunek tęgim umysłom …