Crème de la crème epistolografii

Jest rok 1944. Osiemnastoletni Allen Ginsberg wysyła do siedzącego właśnie w więzieniu Kerouca list, który zawiera kilka luźnych uwag dotyczących „Martwych dusz” Gogola. Jack ma wówczas dwadzieścia dwa lata i został zamknięty za niejasny współudział w morderstwie. To ich pierwsze epistolograficzne spotkanie, ostatnie odbędzie się 19 lat później 6 października …

Biblioteka (również) jako miejsce zdobywania doświadczeń seksualnych. „W jednej osobie” John Irving

Na pierwszej stronie nowej książki Johna Irvinga możemy przeczytać: „Poznałem pannę Frost w bibliotece. Lubię biblioteki, chociaż to słowo sprawia mi trudność, zarówno w liczbie pojedynczej, jak i mnogiej. Mam problemy z wymową poszczególnych wyrazów, zwłaszcza rzeczowników, na określenie ludzi, miejsc oraz rzeczy budzących we mnie chorobliwe podniecenie…” I cóż …

I w drogę! „W Patagonii” Bruce Chatwin

Wyruszył. Lecz zanim to zrobił, postanowił zerwać ze swym dotychczasowym życiem (przynajmniej tym zawodowym). Napisał więc pożegnalny list do pracodawcy Sunday Times Magazine (lub jak podają inne źródła do domu aukcyjnego Sotheby’s) treści następującej „Wyjechałem do Patagonii na 6 miesięcy”. Pewnie spakował placek, pożegnał się z rodziną i znajomymi. Załatwił formalności z biletem …

Literatura zuch(wała) i piękna. „Zuch” Edmund White

Myśląc o klasyfikatorach literatury, najprostszy do przeprowadzenia podział to ten, który mówi o warstwie fabularnej i warstwie językowej. Wiele osób przekłada tę pierwszą wartość nad znaczenie tej drugiej. I trudno się dziwić. Narracja jako pierwsza dociera bowiem do jaźni potencjalnego czytelnika. Refleksja nad językiem przychodzi zasadniczo później, jeśli w ogóle. …

„Czy naśladujemy Boga?” O przyjaźni w Nowym Jorku słów kilka

W tym samym roku kiedy misja Apollo 11 miała zakończyć się powodzeniem a Neil Armstrong wypowiedzieć legendarne słowa „To jest mały krok człowieka, ale wielki krok ludzkości” Patti Smith i Robert Mapplethorpe wprowadzili się do niewielkiego pokoiku w Hotelu Chelsea. Miejsce, które od zawsze dawało wikt i opierunek tęgim umysłom …

Kręte drogi literatury. Kot

Nie ufam tej książce. Nie ufam jej autorowi. Dzieło stworzone w narkotycznej/alkoholowej ekstazie w przeciągu zaledwie trzech tygodni (niektóre źródła twierdzą, że to jednak były trzy miesiące) budzi w mej mieszczańskiej (wiejskiej!) i statecznej duszy niepokój. Oczekiwałam od tej książki naprawdę wiele. W końcu to legendarna pozycja. Manifest ruchu Beat …

Być jak Jay Gatsby. Amatorszczyzna i ekranizacje

Ktoś kiedyś powiedział, że książkę powinno czytać się z zupełnym pominięciem życia autora. Według reguł tego założenia dzieło literackie należy zatem odbierać tak, jakby autor w ogóle nie istniał  (i w żadnym wypadku nie mam tu na myśli rzeczywistości w której egzystuje twórca, jej wpływ jest bezdyskusyjny). Nie-biograficzny sposób interpretacji …

Quasi opinia, czyli książka zawsze ma taką recenzję na jaką zasłużyła!

Po trudach lektury „Czarnobylskiej modlitwy” Aleksijewicz i w trakcie równie niełatwej w odbiorze biografii Steinbecka pióra Pariniego postanowiłam sięgnąć po książkę, która będzie z gatunku tych „łatwych, miłych i przyjemnych”. Jednym słowem poszukiwałam rasowego bestsellera, który byłby równie wciągający jak nurt Wisły, porywający jak lawina w Tatrach i przyjemny jak …

Prozatorskie (i recenzenckie) fiksum-dyrdum

Czasami dobra rasowa beletrystyka jest dla Czytelnika tym, czym dla spragnionego w letni i niemożliwie upalny dzień szklanka zimnej źródlanej wody. Pobudza zmysły, przynosi ukojenie, pozwala zapomnieć o niedogodnościach świata zewnętrznego. Czasami, lecz nie zawsze. Czasami bowiem woda okazuje się niesmaczna i niezdatna do picia. A książka, no cóż, a …

Galeria renesansowych osobowości

„Ludzie renesansu” Robert C. Davis, Beth Lindsmith „Ludzie renesansu” to bogato ilustrowana opowieść o epoce odrodzenia. Epoce, o której wydawać by się mogło, powiedziane zostało już wszystko. Lecz publikacja Robert C. Davis’a i Beth Lindsmith to całkiem nowe, nie pozbawione humoru spojrzenie na czas, w którym państwa europejskie ponownie nabrały …

„(Nie)bożne przyśpiewki”

Czy istnieje coś bardziej granicznego niż połączenie religii i seksualności?! Seksualności jednakże nie w kontekście uładzonej teorii, lecz takiej w rozumieniu dosłownym – pełnej płynów, wydzielin, potu, łez i nagich bezbronnych ciał. Pierwszoplanowa postać książki „Miesiąc niedziel”, wydanej właśnie w Polsce, to kwintesencja i połączenie tych dwóch na pozór różnych …

Egzaltacja i personalizacja. John Steinbeck „Na wschód od Edenu

Jeśli kiedykolwiek stanęłabym przed wyborem jakie trzy książki zabrać na bezludną wyspę to bez wątpienia dwie z nich byłyby autorstwa Steinbecka. Tytuł pierwszy to oczywiście fenomenalne i zrecenzowane wcześniej „Grona gniewu”, tytuł drugi to prozatorski majstersztyk „Na wschód od Edenu”. Pisarz spod którego pióra wyszły takie arcydzieła niewątpliwie jest spadkobiercą lauru wieńczącego …

Morfinista życia i książek. Irving Stone „Jack London. Żeglarz na koniu”

W wyobrażeniu potencjalnego czytelnika (czytelniczki!) pisarz, czy też szerzej osoba, która para się literaturą, daleka jest od wizerunku boskiego Adonisa. Wyobraźnia odbiorcy zdominowana została przez stereotypowy obraz zahukanego mizeroty, który z wielkim trudem może utrzymać pióro w ręku. Chociażby taki Proust! Zaprawdę, można by rzec – literaci to specyficzny gatunek …

Szkic recenzencki, czyli słów kilka o amerykańskiej prozie rozliczeniowej. „Zabić drozda” Harper Lee

Szczęśliwy ten kto dziwi się światu wciąż i wciąż. Niezmiernie rzadkie zjawisko naiwnego (nie rozumianego pejoratywnie!) zdumienia, zarezerwowane przecież dla dzieci, jakże dalekich od świata konwenansu i „wszechwiedzących” rodziców wspaniale zostało nakreślone w jedne bodaj z najsławniejszych amerykańskich powieści „Zabić drozda” Harper Lee. Książka o której napisano miliony rozpraw. Książka, …

Magdalenki Judt’a. Tony Judt „Pensjonat pamięci”

Pamięć jest przedłużeniem istnienia. Dopóki pamiętamy i pamięta się o nas istniejemy ulokowani w określonym wycinku rzeczywistości. Tony Judt jeden z najwybitniejszych współczesnych intelektualistów doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Unieruchomiony w szpitalnym łóżku przez śmiertelną chorobę – stwardnienie zanikowe boczne (ALS), tracąc stopniowo kontrolę nad własnym ciałem, stworzył niezwykłe …

Proza jak blizna. „Grona gniewu” John Steinbeck

Wiele już słów zużyto do interpretacji genialnej (nie bójmy się tego słowa!) i ponadczasowej powieści Steinbecka. I za prawdę trudno się dziwić. Bo oto zaistniało w mej świadomości (zaprawdę żałuję, że tak późno) arcydzieło, którego odbiór wymaga kontemplacyjnej ciszy i nabożnego skupienia. To książka z rodzaju tych na którą czeka …

Proza rozrywkowa. „Zaginiona księga z Salem” Katherin Howe

Proza rozrywkowa, czyli proza wpisująca się w nurt popkultury to taka, która ma za zadanie dostarczyć przede wszystkim rozrywki. I dobrze powiedziałby pewnie Umberto Eco. I zacnie mówię również ja. Niechaj będzie. Tekst prosty i nie wymagający. Taki też jest czasami potrzebny. Książka na jeden wieczór, góra dwa podczas którego …

„Układ” Elia Kazan

 „Układ” Elia Kazan Dorosłość to stabilizacja. Stabilizacja to słowo klucz. Gdy użyjemy właśnie tego wyrażenia do określenia naszej obecnej sytuacji to znaczy, że nasze życie wkroczyło w fazę dojrzałą. Jedną z konsekwencji zaistnienia tego faktu jest ogromny balast zobowiązań i układów. Im dłużej ten stan rzeczy się utrzymuje tym trudniej …