Książki i podróże. Święta i prezenty

„W biegu… Książka podróżna. Rozmowy z pisarzami (i nie tylko)” Marcin Wilk

Wspaniała to książka, w której spotkać można tyle znakomitości  literackich. Wspaniała to książka, która doskonale współgrała z przedświąteczny szalony czasem przygotowań. Z czasem, który złożony z fragmentów zdarzeń, wydarzeń nie pozwolił skupić się na tradycyjnej, fabularnej, powieści. W końcu wspaniała to książka, której forma i treść tak doskonale wpisują się w moje gusta literackie.
 „W biegu… książka podróżna” Marcina Wilka  to tekst składający się z niebagatelnej liczby 47 mikro-wywiadów, którymi uczestnikami są  autorzy polscy jak i zagraniczni. Wśród bardziej znanych nazwisk należy wymienić choćby: Sylwię Chutnik, Olgę Tokarczuk, Michaela Fabera, Johna Irwinga czy Aleksandrę Marininę. Co ciekawe i myślę bardzo pomocne, jeśli ma się to czynienia z tak licznym gronem twórców (mniej lub bardziej znanych),  pod każdym z wywiadów umieszczona została krótka notka biograficzna, która zasadniczo ułatwia poruszanie się wśród wielości autorów i tytułów ich prac.
Wywiady Marcina Wilka to w dużej mierze rozmowy „około książkowe”, wśród których można jednakże odnaleźć dyskusję o szerszym planie poznawczym, poświęcone chociażby  kondycji człowieka we współczesnym świecie (M. Houellebecq), czy imigrantach w Wielkiej Brytanii (M. Lewycka). Publikacja Wilka może więc zainteresować znacznie szersze grono czytelników, niż „mole  książkowe- poszukiwacze i szperacze”.
Bardzo podobał mi się książka  „W biegu… książka podróżna”. Uwielbiam bowiem, takie lapidarne, pełne treści teksty (bez różnicy czy mam do czynienia z wywiadem, czy z przemyśleniami Kapuścińskiego). Bardzo cenię również sobie fakt, że po lekturze tejże pozycji zostałam z listą książek, które koniecznie muszę przeczytać (wielu autorów nie było mi znanych, tak samo zresztą jak ich pracę). Zaprawdę dobra to książka, która zasługuje na szczególną uwagę czytelnika.
Moja ocena: 5/6
***
A po świętach…
Najpierw złe wieści: Byłam chora w wieczór wigilijny (i nie tylko), więc o 20 poszłam spać (!).
A zaraz  potem dobre:
To moje prezenty około książkowe. Zakładka (czyż nie wspaniała!) od niezastąpionej i kochanej Iwonki.
Książka z jakże wyjątkową dedykacją od teściów, również (a jakże!) kochanych i niezastąpionych.
P.S. Właśnie dziś zakończyłam lekturę książki „Obrazy z życia na Wschodzie” A. Neumanowej. Zatem jutro w miarę możliwości postaram się skrobnąć kilka słów o niej.

11 komentarzy

  1. Bardzo zaciekawiła mnie ta pozycja. Lubię wywiady z pisarzami, więc może po tę książkę sięgnę.

    Ja w Święta co prawda na chodzie, ale też nie do końca, bo na plecach mam kilka liliowych niteczek które skutecznie ograniczają mi ruchy.
    Za to moja rodzinka chora, więc Wigilię mieliśmy pod znakiem Paracetamolu popijanego kompocikiem ze śliwek.

    Pozdrawiam i dołączam się do głosów – piękna zakładeczka 🙂

  2. Powiem tak: świetnie, że Wilk jest świetny. Ale mnie ścięła z nóg dedykacja od Teściów.
    Jerka!? To moje bliskie sąsiedztwo. Mój dom rodzinny jest oddalony 6km od tego miejsca. Właśnie sobie odpoczywam w K. Więc po sąsiedzku:)
    mały jest świat. Zdrowiej!
    ren

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *