Anna Neumanowa „Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893”, wyd. II.
„Obrazki więc, które podaję czytelnikom moim, są zdjęte z życia, i albo naszkicowane pod chwilowym wrażeniem, albo też opracowane na podstawie studyów głębszych i dłuższych, gdyż lat szesnaście spędziłam na tym Wschodzie, o którym dzieckiem jeszcze marzyłam nieustannie”[1]
Dla każdego czytelnika, który lubuje się w literaturze podróżniczej Wydawnictwo Naukowe PWN przygotowało nie lada gratkę, serie wydawniczą „Odkrywanie świata”. Serię, która zachwyca nie tylko wspaniałą formą publikacji, lecz przede wszystkim urzeka niebagatelną treścią. Książka, którą ja miałam niebywałą przyjemność przeczytać obejmuje zapiski z lat 1879-1893 (!) z podróży po Bułgarii, Rumuni, Egiptu i Gracji. Podróży, która odbyta ponad 130 lat temu urzeka swoją pierwotnością, spokojem, refleksją nie daną globtroterowi XXI wieku. Co ciekawe i bardzo rzadkie w epoce przed sufrażystkami, „Obrazy z życia na Wschodzie…” to relacja spisana kobiecą ręką. Ręką, która posługuje się piórem równie sprawnie, co sygnujący swoim nazwiskiem publikacje Olgierd Budrewicz.
Przed lekturą „Obrazów…” narratorka książki Anna Neumoanowa, była postacią całkiem mi nieznaną. Nigdy, ale to nigdy nie spotkałam się z nazwiskiem autorki, podczas moich licznych, osobistych wędrówek czytelniczo-podróżniczych. Tym bardziej wielka jest moja radość, że miałam szansę obcować z niezwykłymi zapiskami pani konsulowej Anny, której wędrówka po egzotycznych krajach (oczywiście mowa tu o XIX wieku) była możliwa dzięki małżeństwu z austriackim dyplomatą Teodorem Neumanem. Małżeństwu, który umożliwił bliższe poznanie Naumanowej z kulturą Wschodu, z jakże wspaniałym skutkiem. Wspomnienia autorki to bowiem prawdziwy majstersztyk literacki, oparty na dogłębnych studiach przedmiotu.
Sama konstrukcja książki jest bardzo dobrze przemyślana. Tekst składa się zasadniczo z dwóch części „U bram Wschodu” oraz „Pod greckim niebem”. Pierwsza cześć poświęcona została w przeważającej większości Kairowi, ale również Bułgarii i Rumunii. Druga części to już szczegółowy opis pobytu w Grecji. Każda natomiast cześć zawiera w sobie rozdziały, które opisują dany problem, zagadnienie. Mamy więc na przykład rozdziały poświęcone egipskim piramidom (z jakże szczegółowym rysem historycznym), pozycji kobiety w maskulinizowanym świecie kultury islamskiej, dobroczynnemu Nilowi, niewolnictwu, tradycyjnym posiłkom kuchni wschodniej, ale mamy też rozdziały (dla mnie najciekawsze!) o spotkaniach Neumanowej z Sienkiewiczem (podczas jego podróży do Afryki), z cytowanym w tytule Henrym Stanleyem i wieloma innymi, wielkimi ówczesnej epoki. Tylko pozazdrościć autorce!
Publikacja „Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893” jest naprawdę świetną książką. Zachwyca rzetelną redakcją i formą wydania. Urzeka również anachronicznym językiem Neumanowej, który znakomicie wprowadza w rzeczywistość i klimat epoki. Niecierpliwością naturszczyka- podróżnika poszukuję kolejnych tomów z serii, która dla mnie jest prawdziwym, wspaniałym odkryciem.
Moja ocena 6/6.
Jako ciekawostka strona tytułowa pierwszego wydania książki z 1899r.
(zdjęcie z www.tani-antykwariat.pl)
[1] A. Neumanowa, Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010, s. 19.
Rzeczywiście pięknie wydawana seria. Na razie przeczytałam "Równoleżnik zero",mam jeszcze "Podróże po Azji Środkowej". Trudno jakoś mi się za nią zabrać, bo dużo różnych książek nagromadziło mi się na półce. a do tego są jeszcze te z biblioteki, które mają pierwszeństwo. Nadmiar cieszy i boli, gdy trzeba wybierać.
Pozdrawiam:)
Nutto – z dużą ilością książek też mam problem. Ostatnio walczę z sobą i po prostu nie kupuję i nie wypożyczam. Jednakże jest to bardzo, ale to baaardzo trudne. W mojej książkowej kolejce czeka aktualnie 37 książek, które są do przeczytania "na teraz". A książek z serii zazdroszczę 🙂 Pozdrawiam śniegowo-zimowo 🙂