[źródło] |
Usprawiedliwiając brak aktywności…
Przeprowadzka to nie lada wyzwanie dla posiadacza pokaźnego księgozbioru! Niezliczona ilość kartonów, które należy przenieść/przewieść z punktu A do punktu B. Ale jedno pewne – moje bezdomne porozrzucane, poupychane książki otrzymają w końcu godne siebie miejsce. Jak tylko zdecyduję się i kupię nowe regały…A to może troszkę potrwać, bo jak na razie nie znalazłam tych wymarzonych (czytaj solidnych, które muszą przetrwać jakieś 30 lat umowy z bankiem).
Także wiele wyzwań przede mną. A i nowy domek, który cieszy bardzo, bardzo.
Reasumując: Mężol spakowany, Piotr również i nawet Kicia zdążyła uporać się z swym niewielkim dobytkiem…Tylko ja jeszcze w totalnej rozsypce…
Także proszę wybaczyć chwilowe milczenie, bo książki choć przeczytane to brakuje czasu na recenzje. A i ostatnio wiele czasu poświęciłam na artykuł o Steinbecku – cudem ukończony (szczegóły już niedługo). Myślę, że skrobnę cosik za tydzień 🙂
A co jest jeszcze dla Blogera ważne?! Oczywiście, że Internet. Także walczę o moje podstawowe narzędzia pracy – regały i szybkie łącze 🙂
Zatem witaj wsi spokojna i wesoła…! I żegnaj Poznaniu – kopę, naprawdę udanych lat…
Wpraszam się na wirtualną parapetówkę:) i współczuję przeprowadzki…
Jane doe –
nie ma sprawy 🙂 Jak tylko uporam się z podstawowym bałaganem to zabawa będzie huczna i niezapomniana 🙂
dzięki, dzięki za wyrazy współczucia, ale kurczę idzie nowe 😉
moc serdeczności 🙂
przypomniał mi się świetny filmik czeski o sąsiadach, zresztą chyba taki był Twój zamiar sądząc po zdjęciu,
Wow, zazdroszczę przeprowadzki, chociaż Gdańsk lubię. Ale zawsze marzył mi się dom poza miastem 🙂
A regały zrobiliśmy razem z tatą, myślę, że przetrwają i 50 lat 🙂
Książkozaur –
dzięki, dzięki chociaż rozstanie z miastem przychodzi mi wyjątkowo ciężko. Ale własny taras i wygodny leżaczek wszystko wynagrodzą 🙂
Chyba również muszę regały sama wykombinować, bardzo dobry pomysł 🙂
moc serdeczności 🙂
A za pół roku puścisz dziecko do ogrodu i będziesz czyyytać, podczas gdy ja ganiam z wózkiem po mieście w poszukiwaniu odrobiny zieleni 😉
Gratulacje! Rozpoczynasz nowy etap w życiu. Oby Wam się dobrze mieszkało w domku za miastem 🙂 Co do regałów… Ich zawsze jest za mało dla mola książkowego, ale najlepiej chyba zamówić u stolarza 🙂 Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam 🙂
Kaye –
dziękuje 🙂 chyba faktycznie skończy się na zamówieniu. Ale jeszcze się nie poddaję i szukam 🙂
moc serdeczności 🙂
Życzę dużo szczęścia w nowym miejscu 🙂
Isabelle –
bardzo dziękuję 🙂
moc serdeczności 🙂
ten obrazek z Sąsiadami" przypomniał mi moje dzieciństwo, świetna bajka, a Tobie życzę powodzenia w nowym miejscu!
Życzę z całego serca, aby nowe miejsce okazało sie oazą szczęscia i spokoju.
Malineczko –
bardzo dziękuję 🙂 trzymam za to mocno kciuki 🙂
moc serdeczności 🙂
Wyjazd z Poznania? A buuu… wszyscy z mojego miasta wyjezdżają, co jest? I zostanę sama… A daleko ta wyprowadzka?
Lilien –
ale całkiem blisko ta wyprowadzka, naprawdę całkiem niedaleko bo jakieś 30 km na południe 🙂
moc serdeczności 🙂
Trzymam kciuki za przeprowadzke z baby i zycze samych pieknych chwil w nowym domu!!! Pozdrowienia z RPA!
kANNAdyjka –
bardzo dziękuję 🙂
moc serdeczności – jeszcze z Poznania 🙂
Dużo sił Ci życzę i dużo miejsca dla Was wszystkich, no i książek także 🙂 Bo przecież nic tak nie cieszy oka mola książkowego jak pełne, solidne i piękne regały…
Ines –
dokładnie – regały podstawą bytowania każdego mola 😉
bardzo dziękuję i przesyłam moc serdeczności 🙂
Ale gdy już kupisz te solidne regały i zaczniesz ustawiać na nich książki, to pomyśl sobie, ile zapomnianych odkryjesz na nowo. Pewnie nawet niektóre nieprzeczytane? Będą jak świeże zdobycze i jak nagroda za trudy przeprowadzki 🙂
Życzę wiele szczęścia na nowym miejscu.
Ewo –
masz rację! 🙂 Już jak je upychałam do kartonów to pojawiały się takie nieprzeczytane/zapomniane perełki 🙂
Bardzo dziękuję i przesyłam moc serdeczności 🙂
Jako doświadczony przeprowadzać parutonowego księgozbioru polecam pakowanie po kilka tomów w zwykłe torebki plastikowe z hipermarketu:) Potem się bierze w garść po kilka i nosi. A ostatnim razem niezłym pomysłem okazało owijanie stosów książek folią stretch. Noszenie ton książek to koszmar, ale jakże przyjemne jest potem rozpakowywanie i ustawianie:)
Zacofany.w.lekturze –
bardzo dziękuję za radę, ale dzielny i silny mąż już poprzewoził wszystkie kartony (ten sam co tak ochoczo zajmuję się Synkiem) 😉
Zgadzam się – rozpakowywanie to sama przyjemności. A jak oko cieszą te równiutkie i cudne rządki 🙂
moc serdeczności 🙂
Pogratuluj mężowi osiągnięcia, to naprawdę ciężka robota. My niestety przy ostatniej przeprowadzce wyczerpaliśmy kartony z okolicznych sklepów, stąd poszukiwanie opakowań zastępczych:D
Fajnie być na swoim, dlatego gratulacje 🙂
Czekam na zdjęcia tego regału pełnego książek 🙂
Pozdrawiam!
Soulmate –
bardzo dziękuję 🙂
oczywiście, zdjęcie obwiązkowo się pojawi 😀
moc serdeczności 🙂
Szczęścia w nowym miejscu! 🙂
Limonka –
bardzo dziękuję 🙂
moc serdeczności 🙂
Oj, wiem co to znaczy- sama się w marcu przeprowadzałam…
Powodzenia w nowym miejscu, niech ci się tam dobrze czyta 🙂
Mag –
dzięki wielkie 🙂
Czytanie najważniejsze – bez dwóch zdań;)
moc serdeczności 🙂
Życzę szczęścia w nowym miejscu! Przyznam, że bardzo Ci zazdroszczę, że to już. Ja dopiero w grudniu odbieram klucze od swojego nowego – własnego M, i już nie mogę się doczekać, choć wiem, ile pracy i pieniędzy będzie nas kosztowało wykończenie i urządzenie wszystkiego.
p.s. Ja też wyprowadzam się z Poznania – miasta, które w kwestii mieszkania nie ma nic do zaproponowania młodym, jeszcze dorabiającym się małżeństwom.
Pozdrawiam 🙂
Grzegorzowa –
faktycznie – czas i pieniądze – tego zasadniczo brakuje przy tym (teraz już wiem) szalonym przedsięwzięciu 😉 Ale już jest zasadniczo lepiej – najgorsze za nami 🙂
trzymam kciuki za twoją przeprowadzkę – oby szybko i bezboleśnie 🙂
A w Poznaniu faktycznie kiepsko z dobrym i tanim lokum.
moc serdeczności :0
Dom poza miastem to nie zawsze sielanka, zwłaszcza, jeśli trzeba w piecu palić. Chyba czasem byłoby lepiej po prostu przyjść i mieć ciepło:(
Życze fajnego mieszkania!
Visell – ale na szczęście są super nowoczesne piece 🙂
a tak serio, serio to ja jestem dziewczyna ze wsi – wiem czym to pachnie 🙂
dziękuję i moc serdeczności 🙂
Wszystkiego dobrego! Ogromny plus za Florence 😉
Karolina K. –
dziękuję 🙂
Florence wymiata 🙂
moc serdeczności 🙂
oj, wiem coś o tym, przeprowadzałam się między miastami, krajami i z książkami. Nie zazdroszczę. Ale domek własny do coś, więc trzeba zakasać rękawy i do dzieła. A my tu poczekamy
Kasiu –
dzięki za słowa otuchy. Już pomału dochodzę do siebie …;)
moc serdeczności