Paul Theroux „Wielki bazar kolejowy. Pociągiem przez Azję”
Paul Theroux w roku 1973 wybrał się w podróż pociągiem przez Azję. Celem jego podróży nie było jednak określone miejsce, ale sam fakt przemieszczania się oraz sposób w jaki się to robi. Orient Express, kolej transsyberyjska – słowa magiczne, słowa wytrychy, które uruchamiają wyobraźnię każdego podróżnika w tym również Therouxa. Propozycja wydawcy, mierny poziom literatury podróżniczej, chęć przeżycia przygody – to tylko niektóre czynniki, które zdecydowały o tym, że podróż rozpoczęta w Londynie zakończyła się cztery miesiące później w tym samym mieście. Podróż, która miała być wielką przygodą, okraszoną barwnymi obrazkami i nietuzinkowymi dialogami z przygodnie spotkanymi współpasażerami, stała się niełatwą drogą do pełnej świadomości sensu i istoty peregrynacji. Drogą niełatwą, lecz satysfakcjonującą i co ważne w kontekście czytelnika – szalenie interesującą.
W roku 2008 w przedmowie do „Wielkiego bazaru…” Paul Theroux pisze:
„Samotność, samowystarczalność i anonimowość – to warunki konieczne w podróży. (…) Podróż wymaga całkowitego oddania, trzeba się w niej zanurzyć, musi być długą, świadomą wyprawą w głąb kraju, a nie przenoszeniem się z miejsca na miejsce – coś takiego nie zasługuję według mnie w ogóle na miano podróży” (s. 6-7)
Ponad trzydzieści lat temu, gdy autor przemierzał Iran, Afganistan, Pakistan, Indie etc. daleko było mu do ideału. Egocentryczny mitoman postanowił przeżyć przygodę – to obraz Therouxa, który wyłania się z kart „Wielkiego bazaru kolejowego”. Wiecznie zniecierpliwiony i niezadowolony – próbujący dać upust swojej złości ostentacyjnie lekceważąc współpasażerów, nie stroniący przy tym od alkoholu. Podróż marzeń, wraz z tysiącami przebytych kilometrów, zamieniła się w rozpaczliwą tęsknotę za bliskimi. Autorowi dane było odkryć drugą, niekoniecznie pozytywną stronę „przygody”. Lecz co ważne – pisarz na podbudowie tego doświadczenie zrozumiał, że kształt wędrówki, obraz podróży leży w nas samych. My jesteśmy budowniczymi przeżyć. My z naszą wiedzą i świadomością.
Autor to główny bohater książki przez, którego pryzmat poznajemy świat nie egzotycznych miejsc, lecz rzeczywistości wewnątrz pociągu. Nie ważne co się dzieje za oknem przedziału, lecz istotne co się dzieje w jego wnętrzu. Theroux w rewelacyjny sposób posługuje się piórem – tekst Amerykanina pełen jest anegdoty i popisów erudycji, które oczarowują czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Barwne opisy kolejowych przygód zachwycają. Nie dziwi zatem fakt, że „Wielki bazar kolejowy” zalicza się do klasyki literatury podróżniczej.
„Wielki bazar kolejowy” to książką, która jest ważną lekcją podróżowania. Bez odpowiedniego przygotowanie – czy to w kwestii bagażu, doświadczenia – wędrówka może nas rozczarować. Dlatego warto zapoznać się z tekstem Paula Theroux a potem kupić bilet…kolejowy oraz Pociąg widmo do Gwiazdy Wschodu. Szlakiem „Wielkiego bazaru kolejowego”.
***
PS W ostatnim poście wspomniałam, że chciałabym czytać więcej klasyki, lecz świadoma własnych czytelniczych preferencji, dlaczego nie czytać „klasyki literatury faktu i podróżniczej”?! Zatem witaj Bobkowski, Fiedlerze, Iwaszkiewiczu, Marco Polo… Witajcie wszelkiej maści biografie, wspomnienia i dzienniki… 🙂 Zatem w drogę!
Książkę mam na liście, ale raczej nie jest ona priorytetem. Muszę jednak przyznać, że recenzja bardzo zachęcająca:)).
Pozdrawiam!!
kasandra_85 –
koniecznie niech będzie priorytetem 😀 Świetna, nieszablonowa książka, która z całą pewnością cię zachwyci. Ręczę głową 🙂 Serdecznością 🙂
Mam na półce, mam, grzecznie czeka na swoją kolej 🙂 Klasyka literatury podróżniczej i faktu to rewelacyjny pomysł – będę na pewno czytać recenzje i spisywać interesujące pozycje 🙂 Pozdrawiam.
Ja też zaczęłam znajomość z Theroux od tej książki, ale to jego druga podróż po Azji mnie urzekła. A potem już lawinowo zaczęłam czytać o jego innych podróżach: przez Afrykę, Chiny, Amerykę Południową… i jeszcze wiele mi zostało 🙂 No podczas pisania artykułu o nim do ostatniego Archipelagu miałam to szczęście, że mogłam auotra spotkać na żywo i posłuchać, co ma do powiedzenia. Cieszę się, że i na Tobie Theroux zrobił wrażenie, choć moim zdaniem "Wielki bazar kolejowy" to jego najgorsza książka podróżnicza, przynajmniej z tych pięciu, które czytałam.
Bardzo chciałabym cię nominować do: One Lovely Blog Award
Lilybeth –
niech nie czeka 😛 zgłaszam oficjalny wniosek o zmianę pozycji kolejkowej 🙂 Bardzo, bardzo polecam. Naprawdę wartościowa pozycja :)Dziękuję 🙂 Pozdrawiam.
Chihiro –
myślę, że ja również jestem zarażona "wirusem Theroux" – stwierdzam oficjalnie. Myślę, że mamy przed sobie jeszcze wiele wspólnych, czytelniczych podróży 🙂 Jak na razie pierwsza wyprawa była całkiem przyzwoita, nawet bardziej niż przyzwoita. Już zamówiłam "Pociąg widmo…". Jak na razie brakuję mi punktu odniesienia, żeby ocenić dorobek reportera. Ale faktycznie – wnioskują po przedmowie – może być znacznie lepiej. Spotkałaś autora – szczęściara?!:D Serdeczności 🙂
Escritora – bardzo dziękuję za wyróżnienie :)Serdeczności 🙂
A spotkałam, i o spotkaniu pisałam u siebie: http://chihiro.blox.pl/2011/05/Jak-podrozowac-wedlug-Paula-Theroux.html
Mnie się teraz marzy taka podróż pociągiem wielotygodniowa, podróż dla samego podróżowania…
Jeśli masz ochotę poczytać o "Dark Star Safari", pisałam o niej tu: http://chihiro.blox.pl/2011/04/Afryka-z-polnocy-na-poludnie-Dark-Star-Safari.html
Theroux napisał ponad 40 książek, z tego jakaś połowa beletrystyki, na razie czytałam tylko opowiadania o Indiach, niezmiernie udane. Za to po te pierwsze dziesięć, które napisał, zanim wyruszył w podróż po Azji, nie zamierzam czytać, nie mam przeczucia, że byłyby dobre. Wyobrażasz sobie zresztą mieć na koncie 10 książek przed ukończeniem 33 roku życia?
Pozdrawiam ciepło i życzę dalszej przyjemności z czytania 🙂
Chihiro –
faktycznie czytałam o twoim spotkaniu z Theroux. Nawet zostawiłam komentarz z obietnicą przeczytania jego tekstu 🙂 Dziękuję za link do "Dark Star Safari" – wiem, że Wyd. Czarne ma wydanie tej książki w planach. Ja z nazwiskiem autora kojarzyłam tylko "Wybrzeże moskitów". A ty piszesz o 40 książkach! Zatem obudził się we mnie instynkt łowcy 🙂
Za każdym razem zachwyca mnie fakt, gdy czytam, że autor już w młodym wieku napisał kilka ważnych powieści np. Dehnel. A tu 10!
Dziękuję za linki. Pozdrawiam i dziękuję 🙂
Ala –
dziękuję za podrzucenie nazwiska.Oczywiście zaraz przeszukałam sieć w poszukiwaniu Kerouaca. Bardzo chętnie coś przeczytam jego autorstwa. Faktycznie zapowiada się bardzo interesująco. A Theroux polecam gorąco – myślę, że się nie zawiedziesz 😀 Serdeczności. M.
No i teraz będę kombinować, gdzie najtaniej kupić 😀
Isabelle –
bardzo się cieszę 🙂 Theroux wart jest każdego grzechu – a już z pewnościom "kombinowania" 🙂 Serdeczności 🙂
Z klasyki literatury faktu i podróżniczej polecam Ossendowskiego i Bouviera:)
Nutta –
bardzo dziękuję za podpowiedź. Już dopisuję do listy. Pozdrawiam 🙂
Tę książkę zakupiłam już dość dawno, ale nie miałam czasu się za nią zabrać.Oddać się jej całkowicie.
Poczuć jej klimat.
Dlatego zabiorę ją ze sobą w podróż, bo dwie podróże przeżyte na raz to już chyba coś 🙂
Biedronka –
cudowna kompilacja 🙂 Ja miałam podobnie – kupiłam książkę już dawno, dawno temu, ale dopiero niedawno skusiłam się żeby ją przeczytać. Ale myślę, że to chyba jest tak z książkami kupionymi – zawsze trudniej się za nie zabrać niż za te pożyczone/wypożyczone 🙂 Serdeczności w wędrówce 🙂 Pozdrawiam
Super! Wyglądam tej podróżniczej klasyki. 🙂
direlasua – Iwaszkiewicz już jest, Bobkowski nadchodzi 🙂 już niedługo, niedługo… 🙂 Pozdrawiam