Granica (nie)zrozumienia

„Obwód głowy” Włodzimierz Nowak
Jedną z najbardziej wyrazistych i ważnych scen z filmu Agnieszki Holland „Europa, Europa” jest ta w której główny bohater Sally, chłopak żydowskiego pochodzenia, trafia do niemieckiej szkoły Hitlerjugend i zostaje uznany za rasowego i idealnego aryjczyka ponieważ posiada „perfekcyjne” proporcje ciała, w tym również podręcznikowy obwód głowy. Lekcja anatomii w nazistowskim wydaniu. Ten jeden mały, ale szalenie ważny epizod wyjaśnia i demaskuje absurd hitlerowskich założeń co do czystości rasy. Założeń opartych na fałszywych przesłankach. Trafniej kulturalna norma, determinująca istnienie (precyzyjniej miliony istnień). Podobnie jak stosunki polsko-niemieckie, pełne przesądów i niezrozumienia. Okraszone „zła historią”. Gdzie nadrzędnym czynnikiem określającym wzajemne relacje okazują się konflikty i krzywdy, wzajemna nieufność, szczególnie tragizm nazizmu. Graniczne tak blisko, mentalnie setki kilometrów dystansu. Dystansu, który próbuje zrozumieć i opisać Włodzimierz Nowak w  książce „Obwód głowy”.
Zbiór reportaży poznańskiego dziennikarza to jedna z niewielu publikacji  na polskim rynku wydawniczym, która w tak pełny sposób stara się zobrazować nieporozumienia z naszymi zachodnimi sąsiadami.  Reportaże zawarte w książce „Obwód głowy” dotyczą wydarzeń okresu II Wojny Światowej, czasu powojennego jak również obecnych relacji. Autor zbiory dotyka najbardziej tragicznych i trudnych epizodów z kart historii obu narodów. Mamy więc dramat polskich rodzin rozdzielonych w wyniku precyzyjnych i konsekwentnych działań nazistów, którzy odbierali rodziną dzieci (oczywiście tylko te uznane za aryjskie, przeprane i sklasyfikowane) i przydzielali im nowych, lepszych niemieckich rodziców („Obwód głowy”). Mamy też, chyba najbardziej wstrząsający tekst, o młodym żołnierzu Werhmachtu, który brał udział w pacyfikowaniu powstańczej Warszawy ( „Mój warszawski szał”). Lecz, żeby sprawiedliwości stało się zadość, z drugiej strony mamy również przykład „dobrego Niemca” – Manfreda, który przyłączył się do żołnierzy AK („Przygody dobrego wojaka Manfreda”), czy „naiwnych Niemców”, którzy zakochani w pięknych Polkach bez wahania zapisywali pewnie zapisują im cały swój majątek. Co ważne w tej publikacji nie ma podziały świata na czarny i biały. Jest wiele odcieni szarości. Polacy, szmuglujący przez granice papierosy i alkohol, ale też Afgańczyków, Pakistańczyków, Hindusów…(!). Swoisty przygraniczny mikroświat.
Teksty zamykające publikacje to m.in. reportaż o polskich studentach uczących się prawa na Uniwersytecie Viadrina oraz o fabryce Opla w Bochum i Gliwicach. Pierwszy, szalenie optymistyczny, mówiący o poprawie relacji, nawiązaniu znaczącej, naukowej współpracy. Drugi pesymistyczny, opisujący wzajemną niechęć i bezwzględną konkurencje. Trudno o bardziej ambiwalentne stosunki.
Tytułowy „Obwód głowy” to symbol tego co w kulturze najgorsze – stereotyp. Z którym obie strony muszą walczyć, przynajmniej podejmować próbę.  W przeciwnym wypadku, my – Polacy w oczach Niemców na zawsze pozostaniemy złodziejami, cwaniakami, wrotami „złego wschodu”. Natomiast Niemcy w naszym mniemaniu kojarzeni będą tylko i wyłącznie z nazizmem i naiwniactwem. Alibabki dawno, dawno temu śpiewały: „Dobrze mieć sąsiada”. I pewnie, że dobrze!

6 komentarzy

  1. ja tez krążę wokół tej ksiązki, szczególnie po "reporterach bez fikcji" i moim reserczu o Łódzkim Getcie i Chaimie Rumkowskim, a przez tyle lat nie mogłam czytać tego typu literatury …

  2. Dea –
    książkę polecam, bo to naprawdę dobra literatura. A z samym Włodzimierzem Nowakiem – miałam szansę się spotkać podczas promocji wspomnianej przez Ciebie książki – świetny człowiek. Na jego pisarstwie można polegać zawsze, najlepsza jakość 🙂 Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *