Studium cierpienia? Stadia rozkładu? Miłosna wiwisekcja? Zagłada intymna? Tak. W książce Foera jest to wszystko. Całe spektrum problemów małżeńskich. Wszystko to, co istniało i przestało istnieć pomiędzy Julią i Jacobem, głównymi bohaterami książki. Autor opisał relację dwojga ludzi z chirurgiczną precyzją i godną podziwu przenikliwością, zaczynając opowieść od słów zgoła zaskakujących:
W początkach małżeństwa była taka noc w zajeździe w Pensylwanii. Zapalili z Jacobem dżointa – oboje palili pierwszy raz od college’u – leżeli nadzy w łóżku i przyrzekli sobie dzielić się wszystkim, wszystkim bez wyjątku, niezależnie od wstydu, dyskomfortu czy ewentualnego bólu. Zdawało się, że to najbardziej ambitna obietnica, jaką dwoje ludzi może sobie złożyć.
Czytelnik już wie, że szczęśliwego zakończenia nie będzie, bo takie przyrzeczenia wypowiadają albo ludzie szaleni, albo naiwni, ewentualnie zakochani. Szesnaście lat później, gdy życie codzienne stłamsiło ich życie wewnętrzne a najstarszy syn pary – Sam – przygotowuje się do bar micwy, następuje pękniecie, w tej zdawać by się mogło, monolitycznej materii. Jacob zostaje przyłapany na zdradzie – śle do nieznajomej sprośne wiadomości a Julia tymczasem mówi basta – mężowi i niespełnionym marzeniom. Umiera senior rodu cudem (zawsze cudem!) ocalały z Holokaustu. Gdzieś obok, w cale nie na marginesie, odbywa się zagłada Izraela, który został nawiedzony przez potężne trzęsienie ziemi a kraje ościenne sprzymierzyły się przeciwko niemu. Walka o małżeństwo przenika się walką o przetrwanie tożsamości żydowskiej, której Jacob hołduje bardziej z poczucia obowiązku aniżeli przekonania. Koniec końców, to rodzina znajdzie się, zresztą zawsze była, na pierwszym miejscu priorytetów – jego i jej. Reszta nie ma znaczenia względem osobistych nieszczęść. Względem życia.
W następstwie zagłady Izraela Jacob wprowadził się do swojego nowego domu.
Tytuł książki nawiązuje oczywiście do historii Abrahama. Jacob jest zatem pełen wad i zalet. Pełen złości, lęku i dobroci. Obnażony z wszelkiej intymności i tajemnic. Do bólu ułomny. Foer w mistrzowski sposób oddał sedno człowieczej egzystencji i relacji między dwojgiem ludzi (partner jako odbicie naszych decyzji i zachowań).
Cholernie ważna, pięknie napisana, dobrze przetłumaczona, gruba
książka, którą trzeba przeczytać.
Cholernie ważna, pięknie napisana, dobrze przetłumaczona, gruba
książka, którą trzeba przeczytać.
Brzmi bardzo zachęcająco, chociaż ta objętość troszkę mnie przeraża. Ale skoro trzeba przeczytać, to trzeba. 😉
na szczęście czyta się dość szybko i wciąga! Więc to może jakaś pociecha 😉
Zaczęłam czytać kilka dni temu, i mimo że jestem ciągle na początku, już teraz mam bardzo podobne odczucia do Twoich. Wspaniały styl i celna analiza postaci.
a będzie jeszcze lepiej. dziękuję 🙂
Czytałem "Everything Is Illuminated" i "Extremely Loud & Incredibly Close" – powieści bardzo różne, ale obie świetne. Foer mistrzowsko włada słowem. Jestem niezwykle ciekaw "Tree of Codes", ale i po "Oto jestem" zapewne sięgnę, ale raczej w oryginale.
to jest moje pierwsze z nim spotkanie. A którą najbardziej polecasz?