Ted Conover za motto swojej książki „Szlaki człowieka. Podróże drogami świata” uczynił słowa J.B. Jacksona „Zobaczyłem to, jak droga zmienia nie tylko to, jak ludzie podróżują, ale także jak myślą”. Droga w mniemaniu amerykańskiego reportera to jeden z najbardziej praktycznych i przełomowych wynalazków ludzkości. Droga, która wspomaga rozwój, która stanowi punkt zwrotny w rozwoju cywilizacyjnym danego społeczeństwa. Droga, która jest źródłem kulturalnego novum, ale też w końcu elementem, który stanowi zagrożenie.
Ambiwalentny wymiar szlaku autor tłumaczy na przykładzie starożytnego Rzymu. Tam droga pozwalała kontrolować całe cesarstwo, stanowiła o jego sile i potędze. Tam również, ta sama droga stała się przyczyną dosyć łatwego zwycięstwa plemion barbarzyńskich nad osłabionym imperium. Dziś, gdy szlaki z brukowanych zmieniły się na asfaltowe superszybkie autostrady ich dwoistość pozostaje jednakże niezmienna. Dobra jakościowa droga, cała sieć dróg świadczy gospodarce i ekonomii danego państwa. Bogate społeczeństwo stać na ich remonty i utrzymanie, ale również na ciągłe ich poszerzanie i wydłużanie. Ale nawet takie szlaki, podobnie jak te dziurawe i połatane, niosą za sobą zagrożenie (z tym wyjątkiem, że w przypadku tych pierwszych zagrożenie może dotrzeć o wiele, wiele szybciej). Kiedyś były to plemiona Wizygotów, Wandali i Ostrogotów. Dziś możemy mówić o terroryzmie, czy chociażby chorobach takich jak AIDS. Wynalazek drogi zwiera w sobie wiele sprzeczności, chociażby: ekologia, czy pozostałości kultury pierwotnej a rozwój cywilizacyjny. Ted Conover zdaje się, doskonale tę ambiwalencję rozumie. Książka amerykańskiego autora to jak sam tłumaczy „jednocześnie opowieść i refleksja”. Refleksji o szansach i zagrożeniach. Opowieść o drodze, jej użytkownikach, którzy na co dzień doświadczający drogi.
W książce amerykańskiego pisarza opisanych zostało sześć, jak sam autor podkreśla „zmieniających świat”, dróg. W kolejności „od najmniej do najbardziej skomplikowanych”. Pierwsza to peruwiański szlak transportowy najdroższego drewna na świecie mahoniu. Druga to tzw. „zimowa droga”, czyli zamarznięta rzeka Zanskar w buddyjskiej części indyjskiego stanu Dżammu i Kaszmiru. Następna to kenijska trasa z Mombasy do Kampali w dobie szalejącego i nie do końca jeszcze poznanego wirusa HIV. Kolejne opisane trasy to: sieć dróg na Zachodnim Brzegu Jordanu (może trafniej ich blokady), supernowoczesne chińskie autostrady oraz jako ostatnia, ta najbardziej niebezpieczna – pajęczyna ulic w nigeryjskim mieście Lagos. Każda inna, każda wyjątkowa. Tak samo zresztą jak poznani w trasie ludzie -bohaterowie za którymi kryją się niezwykłe historie lub, jeśli użyć słów Conovera, inne opowieści. Użytkownicy tego industrialnego dobrodziejstwa, które stanowi dla nich źródło zarobku, nieszczęścia, ale też nieokiełznanej przyjemności.
„Szlaki człowieka” to dzieło wielowątkowe. Autor bowiem próbuje opisać problematykę drogi w jak najszerszym kontekście. Relacje z wyprawy przeplatane zostają refleksjami o szlaku. Jego wędrówki, realne czy też literackie, są świadectwem dużej odwagi, ale też próby okiełznania żywiołu, jakim jest zagadnienie drogi, czy też dalej podróży. Pisarz, co warto podkreślić, nie ucieka od tematów trudnych i wymagających. Czy to mowa o konflikcie palestyńsko – izrealskim (najlepszy tekst książki!), czy prostytucji na afrykańskich drogach. Niestety w swoim tłumaczeniu i postrzeganiu świata Conover nie uciekł od pewnej dozy naiwności i banału. Chociażby w wyjaśnianiu peruwiańskiej korupcji, kenijskiej przemocy seksualnej, czy indyjskiej biedy. Wszystko to z pozycji człowieka mocno osadzonego w amerykańskiej, bogatej kulturze w której bardzo łatwo przychodzi słowo moralność w barwach czerni i bieli. I chociaż świat oczami reportera przybiera formę dwubiegunową, to jednak warto zajrzeć do książki, chociażby ze względu na emocje towarzyszące każdej wyprawie, wyczerpujące potraktowanie tematyki, czy po prostu ciekawą treść. Jedno jest pewne – można zakochać się nawet w elemencie infrastruktury. Conover daje temu świadectwo.
***
Recenzja opublikowana na portalu „Lubimy Czytać”
Ksiazka zapowiada sie bardzo interesujaco. Napewno gdybym miala mozliwosc ja przeczytac,to nie wahalabym sie ani chwili. Szkoda tylko, ze nie mam takiej mozliwosci ehh. Ale i tak bede o niej pamietac!
Jest coś takiego w samej okladce tej książki, że patrząc na nią od razu mam ochotę ją przeczytać 🙂
Ann –
serdecznie polecam, zaprawdę ciekawa rzecz 🙂
Serdeczności 🙂
Karolina –
miałam podobnie. hipnotyzująca 🙂
Książkę serdecznie polecam 🙂
Serdeczności 🙂
Jeżeli autor ma prawdziwy talent to nawet z banalnego tematu stworzy coś niezwykłego… Motyw drogi przewija się w literaturze, lecz szersze zajęcie się tą problematyką to wyzwanie. Można chyba stwierdzić, że ta książka jest tego najlepszym przykładem.
Pozdrawiam ^.^
Pieguska –
bez dwóch zdań – cała tajemnica tkwi w talencie 🙂
Można pisać wspaniale o czymś tak z pozoru banalnym – jak na przykład "Tortilla Flat".
Moty drogi to faktycznie temat rzeka…
A po tę pozycję szczególnie warto zahaczyć 🙂
Z serdecznościami 🙂