„Jakbyś kamień jadła” Wojciech Tochman
Książka Tochmana „Jakbyś kamień jadła” to opowieść, która rozpoczyna się w momencie, gdy wojna w Bośni i Hercegowinie została zakończona. To zaproszenie to kraju zniszczonego wojną. To obraz ludzi których wojna naznaczyła. Na zawsze- śmiercią i, co gorsza, pamięcią.
Podobno wszystko to co wydarzyło się podczas Holocaustu miało się nigdy nie powtórzyć. Podobno człowiek uczy się przez doświadczenie, nie powiela błędów (szczególnie tak tragicznych w skutkach!). Tochman pisze w kontekście wojny w Bośni: ”Obozy, baraki, selekcje, getta, kryjówki, ukrywanie prześladowanych, opaski na rękawach, sterty butów po straconych, głód, szaber, pukanie do drzwi nocy, zniknięcie sprzed domów, krew na ścianach, palenie domostw, palenie stodół z ludźmi w środku, pacyfikacje wsi, oblężenie miasta, żywe tarcze, gwałty na kobietach wroga, zabijanie inteligencji w pierwszej kolejności, kolumny tułaczy, masowe egzekucje, masowe groby, międzynarodowe trybunał, zaginieni bez wieści”. Przerażający i powtarzający się mechanizm zbrodni. Współczesna eksterminacja, która miała miejsce tuż obok nas, pod czujnym okiem kamer i wojsk ONZ. „Cywilizowana” Europa. Wbrew logice, zdrowemu rozsądkowi. Wbrew wszystkiemu.
Bohaterami książki Tochmana są głównie kobiety (eksterminacja dotyczyła w głównej mierze mężczyzn). Straciwszy synów, mężów, ojców, kuzynów…próbują na nowo zacząć funkcjonować (o „życiu” w tym kontekście nie może być mowy). Lecz żeby to uczynić, jak nakazuje muzułmańska tradycja, muszą odnaleźć ciała najbliższych i je pochować. Muzułmanki, często wielokrotnie poniżane, gwałcone, poniewierane próbują tym ostatnim gestem na nowo odbudować swoją tożsamość. Symbol potwierdzający ciągłość kultury, przywracający porządek rzeczywistości, ale też kamień graniczny, pomiędzy przeszłością i przyszłością. Bośniackie kobiety naznaczone cierpieniem, są żywym symbolem pamięci, obrazem tego co drugi człowiek może uczynić człowiekowi. Bez sztafażu zawiłej metaforyki – wojna to fizyczne i psychiczne cierpienie w trakcie prowadzenia działań zbrojnych i po ich zakończeniu.
W opowieści Tochmana jest jeszcze jedna ważna kobieta – doktor Ewa Klonowski. Antropolog, która próbuje pomóc bośniackim kobietą odnaleźć ciała najbliższych, przeszukując liczne masowe groby i tym samym umożliwić muzułmankom trwanie, rytuał przejścia.
„Jakbyś kamień jadła” to tekst mówiący nie tylko o Bośni i Hercegowinie, lecz o pewnych uniwersalnych mechanizmach wojny, powtarzalności pewnych działań, założeń. To książka, która pokazuje nam przerażające, długoletnie skutki działań zbrojnych. Zniczowe budynki, drogi wydają się niczym znaczącym przy cierpieniu człowieka. Lecz tego nie zobaczymy w telewizji, nie przeczytamy w dziennikach…
„Jakbyś kamień jadła” to najlepszy tekst Wojciecha Tochmana, którego przeczytanie gorąco polecam.
Właśnie czytałam dzisiaj w Vivie wywiad z Tochmanem w ktorym mówi o tym jak próbuje zrozumieć zjawisko ludobójstwa, jak chce odgadnąć uczucia tych którzy zostają i motywy tych którzy takich czynów się podejmują… Jako maniaczce Holocaustu wydaje mi się, że Tochman powinien mnie zainteresować, ale boję się odkryć, że to o czym myślałam, że jest już przeszłością (Holocaust) ciągle ma się dobrze, i tylko rok się zmienił i geografia tego zjawiska…
Strasznie mnie zainteresowałaś… Będę musiała się zaopatrzyć 🙂
Cóż tu pisać, "Jakbyś kamień jadła" czytałam dość dawno, ale zgadzam się z Twoją recenzją od pierwszej do ostatniej litery.
Paula –
polecam w szczególności jeśli interesujesz się właśnie Holocaustem, który jak się okazuje nadal trwa – niestety. Powyższa książka oraz "Dzisiaj narysujemy śmierć" są tego najlepszym dowodem. Polecam i dziękuję za info o wywiadzie w "Vivie" 🙂
Isabelle –
serdecznie polecam 🙂
Fabulitas –
zawsze jak czytam Tochmana to mam wrażenie jakbym dostała pięścią w twarz. Trudno o lepszego, polskiego reportera. Pozdrawiam.
Uwielbiam książki wydawnictwa Czarne, ale tej akurat nie czytałam. Bardzo mnie nią zainteresowałaś, bo interesuję się tematyką Holocaustu. Czytałam o tym już kilka książek, byłam w Izraelu w ramach wymiany młodzieży itd.;]
czytałam tą pozycję i przyznam że poruszyła mnei dogłebnie. też o niej pisałam: http://deainhortus.blogspot.com/2010/11/jakbys-kamien-jada.html
rzadko pisuję o książkach czasem jednak lektura jest tak wielkim przeżyciem, że muszę gdzieś dać upust uczuciom
Chętnie bym o tym poczytała. W ogóle nie czytałam nic Tochmanna, a myślę, że warto.
ja też uważam, że teksty Tochmana wbijają pięść w nos. To według mnie najlepszy reporter- czytałam wszystko jego autorstwa i wszystko mocno we mnie tkwi. Bardzo mocna proza
Radosiewka –
jeśli interesujesz się Holocaustem, książka naprawdę warta uwagi. "Czarne" uwielbiam a Izraela zazdroszczę 🙂
Dea –
poruszająca i mocna, a co ważne naprawdę dobra. Dziękuję za link do recenzji.
Ultramaryna –
warto 🙂 świetny reporter. Według mnie najlepszy 🙂
Mag –
zgadzam się. Powala na kolana. P.S. Świetny blog 🙂