„Pienie kogutów, płacz psów” Wojciech Tochman. „Oskarżam Auschwitz” Mikołaj Grynberg. Notatki z lektur

Tochman i Grynberg obierają podobny punkt wyjścia. Obaj opisują krajobraz po katastrofie (wojnie, reżimie, ludobójstwie), obaj próbują zrozumieć procesy (od)budowania szeroko rozumianego życia społecznego i indywidualnej tożsamości. Ich teksty dobitnie pokazują, że nic nie dzieje się od razu. Ba! Że „uzdrowienie” nie jest sprawą jednego, lecz kilku pokoleń, że trauma jest dziedziczona. Jeśli zaś w ogóle możliwe  jest całkowite „wyleczenie”, zapomnienie (a przecież należy pamiętać, żeby ponownie nie dać się uwieść przemocy!) Koniec dyktatury lub działań militarnych wcale nie oznacza wszakże końca lęków i tragedii. Teoretycznie znika bezpośrednie zagrożenie życia (choć nie ma reguły i przeczy temu chociażby np. pogrom kielecki), a cena za przeżycie, jak się okazuje, jest horrendalnie wysoka.

grynberg_oskarz_am_auschwitz_300_RGBGrynberg w „Oskarżam Auschwitz” rozmawia z osobami wychowanymi przez ocalałych z Holokaustu. Z drugim pokoleniem, które Shoah znało tylko z opowieści lub odkryło swoje prawdziwe pochodzenie po śmierci bliskich. W zależności od strategii jaką przyjęli ich opiekunowie. Niektórzy woleli sprawę przemilczeć, inni zaś nie mieli problemu z mówieniem o traumie. Jednak na każdej z tych rodzin wojna wywarła olbrzymie piętno. W wywiadach pojawiły się bowiem podobne historie: trzymanie w domu kosztowności, obawa przed brakiem jedzenia, odrzucenie, strach przed wydaniem, lęk przed Polakami… [sic!]. Wojna okazała się doświadczeniem dewastującym kolejne pokolenia. Trudności z życiem społecznym, brak ufności, samobójstwa. Grynberg, którego rodzice mierzyli się z podobnym przeżyciami, często przez swoich rozmówców jest nazywany bratem. Dlatego też te rozmowy są tak pełne i szczere. Jest w nich złość, rozczarowanie, radość. Całe spektrum emocji. „Oskarżam Auschwitz” to znakomite i potrzebne świadectwo życia „na zgliszczach”. Dowód na to, że odbudowa zniszczeń wojennych, to nie tylko usunięcie gruzów i wybudowanie nowych dróg. Przejmująca lektura.

Tochman zaś, w swoim najnowszym reportażu „Pianie kogutów, płacz psów”, próbuje Tochman_Panie kogutow_mprzedstawić, jak przekonuje nas opis książki, świat po ludobójstwie. Kambodże po Pol Pocie. Reżim Czerwonych Khmerów był ekstremizmem bratobójczym. Budowanie „na zgliszczach” w tym przypadku, jeśli mamy trzymać się tej terminologii, było i jest oparte na bliskim sąsiedztwie katów i ofiar. Często bez orzekania o winie. Tochman zaczyna od przejmującego tekstu „Operacja zerwać łańcuchy”. Jest to zbiór historii opowiadający losy osób chorych psychicznych, którzy z braku środków finansowych i odpowiedniej opieki medycznej, zostali uwięzieni przez swoich najbliższych w przydomowych klatach. Następnie poznajemy historię chłopca ważącego przechodniów, dziecko uzdrowiciela, fotografa ostatnich chwil życia, który pracował dla reżimu. Biedę w jej ekstremalnym wymiarze. Zbiór przypadkowych opowieści, które w zamyśle miały oddać pełen obraz świata po ludobójstwie. Tochman swoimi poprzednimi książkami nauczył nas, czytelników dyscypliny – w tekście i myśleniu. Braku przypadkowości. W tej książce można odnieść wrażenie pewnej fragmentaryczności. Nie ma konsekwencji w prowadzeniu wątków (np. fotograf). Dobry temat jest zaraz urwany (np. magiczny chłopiec). Widać szwy reportażu, choć to nie jest zły tekst. Tylko, że Tochman przyzwyczaił nas do pewnego poziomu. Gdyby nie fakt, że otwarcie komunikuje się istotę tekstu, miałabym problem z określeniem, o czym on jest. Zbyt wiele nieskoordynowanych opowieści. Literacko – to nie jest najlepsza rzecz autora. Tematycznie – urywa głowę.

***

Wszyscy myślą, że wyzwolenie to szczęście. Mają rację, ale wyzwolenie to też moment, kiedy się orientujesz, że jesteś sam i że nie ma już twojego świata. Nie ma nic i nikogo. Koniec. A ty żyjesz. W czasie wojny żyjesz nadzieją, a potem… już nie ma na co mieć nadziei.[1]

 

[1] „Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzinne” Mikołaj Grynberg, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *