Cholernie dobry jest ten „nowy Nesbo”. Już kiedyś, dokładnie tutaj, wspomniałam o twórczości tegoż pana. A pierwszy akapit recenzji „Czerwonego gardła” brzmiał dokładnie tak: „To będzie prosta jak drut recenzja, bo oto proszę Państwa mamy do czynienia z prostą jak drut książką”. Czołobitność, pokora i wyznanie win niechaj stanie się moją pokutą, bo „Policja” to kryminał ze wszech miar wybitny. I jeśli rzeczywiście, każdy gatunek literacki ma swojego „Ulisses” – dzieło pramatkę i wszechmatkę (ja zwał tak zwał), platońską idee literackiego nurtu i gatunku, to w przypadku kryminału – dziełem tym jest „Policja” norweskiego autora. Zatem panie Nesbo, pluję przez ramię (które? Nie pamiętam!), obchodzę wokół drabinę, uciekam przed czarnym kotem (moim własnym zresztą) – zaklinam rzeczywistość i zaklinam się, że nigdy więcej źle o Panu nie napiszę. Nigdy!
O warstwie fabularnej powieść wspomnę w stopniu minimalnym, bowiem niekiełznaną nienawiścią darzę spoilery. Jedno jest pewne – „Policja” posiada wszystkie wyznaczniki gatunku, a zatem: jest morderca, który w okrutny sposób zabija policjantów w Oslo. Szaleniec, który poluje tylko na tych spośród stróżów prawa, którzy ponieśli klęskę w śledztwie. Zatem jest zagadka, jest śledztwo, punkt kulminacyjny i finał sprawy też jest. Zdecydowanie, to co najciekawsze u Nesbo, dzieje się w warstwie narracyjnej książki. Suspensy, nagłe zwroty akcji, emocjonalne i logiczne gry z czytelnikiem. Ale i główny bohater trzyma poziom, choć jest trochę zgorzkniały, pragmatyczny, momentami nudnawy, ale co najważniejsze skuteczny. Są i bohaterowi drugoplanowi, którzy idealnie dopełniają całość fabuły – zresztą świetnie przedstawieni. I tylko jedna uwaga – już nie do samego Nesbo – ale dla twórców kryminałów w ogóle – aby wyjść poza czarno-białe widzenie świata. Niech ten kto popełnia zbrodnię nie będzie dziwakiem, freakiem, popaprańcem totalnym i szaleńcem, ale zwykłym człowiekiem. O takim sąsiadem z naprzeciwka, który lubi zadbać o swój mały ogród, albo niech to będzie znudzony księgowy, poproszę…
Podoba mi się w prozie Nesbo także to, że daje on takie samo prawo bytu złu, jak i dobru. Bo jak stwierdziła kiedyś Krall – nie odbierajmy złu pełnoprawnej racji istnienia. To tak na marginesie.
A wracając do książki – „Policja” to literacki rollercoaster. Dużo mocnych wrażeń, aż do utraty tchu – od samego początku powieści do jej samiutkiego końca. Inteligentna i mroczna rzecz. Więc jeśli jeszcze nie kupiliście prezentu – to nowa książką Nesbo jest tym idealnym.
A właśnie walę głową w ścianę za mną, że taka książka przeszła mi koło nosa. Miałam ostatnio okazję na zakupienie egzemplarza, a zrezygnowałam i wybrałam inną. Dlaczego ta recenzja nie pojawiła się wcześniej? xd
Przepraszam i obiecuję poprawę 😉 Może się uda zakupić ją po Świętach 🙂 Serdeczności 🙂
Dużo zdrówka, szczęścia i miłości 😀
Dziękuję 🙂 Dla Ciebie również wszystkiego dobrego 🙂
to ja będę trzymać rękę na pulsie i sprawdzać, czy dotrzymujesz swojej obietnicy, żeby nie pisać już złego słowa na mojego ukochanego Nesbo;)
a na poważnie właśnie odkryłam twojego bloga i bardzo mi się tu podoba!
Najlepszego z okazji Świąt:)
Zatem umowa stoi 🙂
Dziękuję i dla Ciebie również wszystkiego dobrego 🙂
Radosnych Świąt 🙂
Dziękuję Nutto! Dla Ciebie również wszystkiego dobrego 🙂
Spokojnych i ciepłych świąt.
Dziękuję Mag! 🙂 Dla Ciebie również wszystkiego dobrego i Sylwestra szalonego! (o! nawet zarymowałam). 🙂
literackich to znaczy, że mamy pisać? To ja wole poczytać, bo na to czasu mi wciąż braknie. Spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia!
Nie, nie pisać, lecz literaturą się otaczać 🙂 Zawsze! I czytać rzecz jasna 😀
Dla Ciebie również wszystkiego dobrego – moc życzeń.
Wesołych Świąt!
Marlow – dzięki wielkie! Dla Ciebie również wszystkiego dobrego! Moc serdeczności.
Wesołych, ciepłych i rodzinnych Świąt oraz pachnącej choinki!
Bardzo, ale to bardzo dziękuję 🙂 Dla Ciebie również wszystkiego dobrego 🙂
Wszystkiego, co najlepsze! 🙂
Bardzo dziękuję 🙂 Dla Ciebie również wszystkiego dobrego 🙂
Do Jo Nesbo podeszłam od niewłaściwej strony. Zaczęłam od thrillera "Łowcy głów" (2011), który na podstawie jego prozy powstał. I nie wzięło mnie. Może zmniejszenie wizualizacji na rzecz słów zadziałałoby korzystniej. Któż to wie, nie mnie sprawdzać.
Hej, odcięta od świata (nierozpoznana) Sąsiadko! Świątecznych nasyceń Ci życzę. I upartych nienasyceń mimo wszystko. Pozdrawiam!
Tamaryszku – Ren – dziękuję zatem po sąsiedzku! Wypoczynku na tę końcóweczkę Świąt i dużo dobrej literatury.
Coś faktycznie jest w konotacji "moje literackie peregrynacje a nienasycenie" 😉 Kłaniam się w pas mając nadzieję, że kiedyś rozpoznanie jednak nastąpi 🙂 Moc serdeczności 🙂
Wesołej drugiej połowy Świąt!
Dziękuję i wzajemnie 🙂 Odpoczynku i wiele dobrej literatury 🙂