O literaturze, którą warto/należy znać: Delphine de Vigan!

Jeszcze nigdy moje życie nie było, aż w takim stopniu tożsame w literaturą (i zaprawdę w nosie mam, że być może brzmi to zbyt wydumanie i ekspresyjnie, ba! nawet zbyt ekshibicjonistycznie). Ja – introwertyczka do bólu i do przesady. Osoba, która wydaje się mieć cały układ nerwowy na powszechni skóry, znalazłam zdanie środka, zdanie idealne, zdanie tak precyzyjne w kontekście mojej osobowości, że aż trudno uwierzyć, że nie zrodziło się z mych trzewi i jestestwa. Sto procent trafności. Poza tym – mistrzostwo myśli i pióra:

Nieszczególnie lubię mówić, zawsze mam wrażenie, że słowa mi uciekają, że się wymykają, rozpraszają, nie jest to kwestia słownictwa ani definicji, bo znam sporo słów, lecz w chwili gdy mam je wypowiedzieć, mącą się, pierzchają, właśnie dlatego unikam opowieści i referatów, poprzestaję na odpowiadaniu na zadawane pytania, zachowuję dla siebie nadwyżkę, nadmiar, słowa, które mnożę w milczeniu, aby zbliżyć się do prawdy.[1]

Delphine de Vigan – literackie odkrycie nie moje, lecz koleżanki po piórze i zawodzie, która wygrzebała powieści francuskiej autorki z czeluści i odmętów kosza z promocjami. „No i ja” i  „Nic nie oprze się nocy” to teksty,  które wydane kolejno w 2011 i 2012 roku, niezauważenie przemknęły przez rodzimy rynek wydawniczy. A szkoda. Bo są to tytuły, które warto znać, i które warto zapamiętać.

„Nic nie oprze się nocy” to biograficzna, wspomnieniowa książka, która opisuje życie matki autorki Lucile. Kobieta ta, przez wiele lat zmagała się z zaburzeniami maniakalno-depresyjnymi. Tekst niezwykły, bardzo esencjonalny, mówiący o sprawach i zdarzeniach, które większość rodzin stara się ukryć w przestrzeni czterech ścian. I nie mam tu na myśli tylko choroby psychicznej, ale także inne, bardzo mroczne sekrety rodzinne. Mocna proza, która przykuwa uwagę od pierwszej do ostatniej karty. Podobnie zresztą jak „No i ja” (już wiem jaką książkę chciałabym podarować mojemu Synkowi, jak podrośnie!). Druga, nie mniej dobra powieść, opisująca przyjaźń niemożliwą i niespełnioną między bezdomną No i dorastającą, ponadprzeciętnie inteligentną Lou. Dwie powieści, jeden mianownik: wykluczenie i samotność.

Zatrważające jak wiele wyjątkowych i wybitnych tytułów ginie w trybikach machiny promocyjnej. Jak o wielu wspaniałych nigdy nie usłyszmy, a tymi kiepskimi jesteśmy bombardowani – wciąż i wciąż. Trudno, taka już kolej rzeczy. Pozostaje zdać się na przypadek lub zaskakujący zbieg okoliczności. Jednakowoż warto zapuszczać się w zapomniane i zakurzone rejony biblioteki, w głąb promocyjnych koszy, w odległe regałowe zakątki … bo jeszcze tyle dobrego, nieodkrytego!

Zadanie domowe: Zapamiętać i sto razy napisać na kartce: Delphine de Vigan!

***

Jest w życiu coś kłopotliwego, coś, na co nic się nie da poradzić: nie sposób przestać myśleć

***

Dzisiaj 72. rocznica Powstania w Getcie Warszawskim. Proszę, pamiętajcie…

[1] Wszystkie cytaty za: Delphine de Vigan „No i ja”, Sonia Draga, Katowice 2011.

25 komentarzy

    1. Powieść "Ukryte godziny" została wyróżniona kilka lat temu nagrodą "Gouncourtów-polski wybór". Miało to miejsce podczas Krakowskich Targów Książki. Wiem, bo sama głosowałam na tą właśnie książkę 🙂

  1. Czytałam "Ukryte godziny" tej autorki. Piękna książka, bardzo przejmująca… szkoda, że w ogóle nieznana, a autorka zupełnie nierozreklamowana, choć ja zamierzam przeczytać wszytskie jej książki. Ostatni akapit – zgadzam się w 100% – mam podobne podejście jak Ty – lubię czasem poszperać, zapuścić się między zapomniane regały biblioteczne i dać tym zapomnianym książkom szansę. 🙂 A jeśli dzięki temu uda mi sie dokryć jakąś perełkę, to przyjemność i satysfakcja z takiej lektury są znacznie większe niż w przypadku czytania bestselleru. Pozdrawiam 🙂

  2. U mnie na półce czekają właśnie wszystkie trzy pozycje tej autorki, czyli "Nic nie oprze się nocy", "No i ja"oraz "Ukryte godziny" i muszę przyznać, że teraz mam jeszcze większą motywację, żeby je jak najszybciej przeczytać. 🙂

  3. "Czasami trafisz na książkę, która przepełnia cię dziwną ewangeliczną gorliwością oraz niezachwiana pewnością, że roztrzaskany na kawałki świat nigdy już nie będzie stanowił całości, dopóki wszyscy żyjący ludzie jej nie przeczytają."

    Tak że ewangelizujmy! 🙂

  4. Nie słyszałam o tej książce, a interesuje mnie temat zmagań z psychozą maniakalno-depresyjną, więc poszukam "Nic nie oprze się nocy". Jak to dobrze, że nie na wszystkich blogach recenzowane są wyłącznie modne nowości, że można znaleźć informacje o takich wartościowych, a zepchniętych na margines książkach 🙂

    1. To szczególnie polecam tę pozycję! Jest tam o psychozie m-d, ale też o konsekwencjach jakie ponosi rodzina i bliscy osoby dotkniętej chorobą. Bardzo mocny i ważny głos.
      Obiecuję częściej zapuszczać się w czeluście zakurzonych półek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *