Niech się święto święci! Subiektywny ranking walentynkowy, czyli mało czerwieni, ale za to dużo literatury

[źródło]
Chciałam napisać recenzję „Smażonych zielonych pomidorów” /lub dokończyć lekturę „Jeźdźca miedzianego”/ lub zabrać się za nową książkę Patti Smith, lecz postanowiła zrobić coś zgoła innego. Przedstawiam efekt: ranking książek – nazwijmy go roboczo „z miłością w tle”, który przedstawia oczywiście teksty o miłości – choć nie zawsze te najlepsze, lecz na swój sposób warte uwagi (uwzględniam tylko tytuły przeczytane w okresie „blogowym”). I choć mam do zbliżającego się „święta zakochanych” dość obojętny stosunek to i tak pretekst do stworzenia rankingu całkiem zacny, prawda? A więc Walenty już puka do naszych serc/drzwi sypialni/portfela! a ja zapraszam do zapoznania się z rankingiem: 

Miłość klasycznie, czyli „Duma i
uprzedzenie” Jane Austen – „Szczypta dumy i odrobina uprzedzenia”. 
 
 


Iberoamerykańska namiętność,
czyli  „Rosario Tijeras” Jorge Franco – „Pożegnanie z Macondo”.
 
 



Zakochani poeci, czyli „Pasji
według św. Hanki” Anny Janko – „Zasady (i kwasy) miłości”.

 
 



Miłosny kanon, czyli „Czterdzieści
zasad miłości” Elif Shafak – „Proza jak bak ława”.

 
 



Trudna i ryzykowna miłość, czyli „Na
szafocie” Hilary Mantel – „Cromwell i jego historia”.

 
 


Miłość niebezpieczna i destrukcyjna,
czyli „Szkarłatny płatek i biały” Michel Faber – „Wiktoriańska ars amandi”.

 
 



Miłość, przyjaźń, fotografia i
muzyka, czyli „Poniedziałkowe dzieci” Patti Smith – „Czy naśladujemyBoga?” O przyjaźni w Nowym Jorku słów kilka”.

 
 



Miłość niekoniecznie arcydzielna,
czyli „Wyznaję” Jaume Cabre – „Słów garstka o dziele i arcydziele…”

I trochę muzyki….
Dobrych Walentynek – niech się święto święci!

14 komentarzy

  1. Już miałem chwycić za książkę, ale pomyślałem, że zerknę na nowy wpis. I przepadłem:) Zacząłem czytać każdą recenzję: a to czułem wypieki na samą myśl, co niektóre z tych książek w sobie kryją, a to zapadałem się ze wstydu pod ziemię (tak, nie czytałem Austen:) Cóż mogę napisać? Dziękuję ślicznie za tę grę wstępną przed jutrzejszym dniem:)

  2. A mnie się chyba kompleksy nie imają, bo z rankingu przeczytałam tylko "Dumę i uprzedzenie" i jakoś nie mam wyrzutów sumienia, że pozostałych tytułów nie ;-).
    Świetne wykonanie "Because The Night", nie miałam o nim pojęcia, dzięki! (zachwycę się niemal wszystkim, w czym maczał palce Bono 😉 )

  3. Zaciekawiła mnie bardzo "Rosario Tijeras", wcześniej o książce nie słyszałam, ale teraz już jest w schowku (i w mojej bibliotece też, sprawdziłam).
    Zaskoczyłaś mnie umieszczeniem w tym rankingu "Szkarłatnego płatka i białego". Bardzo mi się podobała, czytałam ją bardzo dawno, ale bardzo utkwiła mi w pamięci. Jednak nie odebrałam jej jako książki o miłości, a raczej o rozbudzonej i zawiedzionej nadziei. Muszę sobie ją jeszcze raz przemyśleć 🙂

    1. Ewo-
      O! A dla mnie "Szkarłatny…" był o zawiedzionej miłości, ale nadziejach także. Na tym też polega wspaniałość literatury, że każdy czytelnik przetwarza ją przez własne doświadczenie 🙂

      A "Rosario Tijeras" bardzo gorąco polecam – świetna książka 🙂

      Serdecznie pozdrawiam 🙂

    2. Mnie akurat nie musisz do tego przekonywać, zrobiłam sobie z tego motto na bloga 🙂
      Ale warto też zastanowić się nad odbiorem książki przez innych, bo może dostrzegli coś, co mnie umknęło. Choć "Szkarłatny płatek i biały" podobał mi się raczej ze względu na realia obyczajowe, a nie wątek uczuciowy.

      Mam wielką ochotę na tę "Rosario…", i długą listę pilnych. Często decyduje to, co pierwsze wpadnie mi w ręce w bibliotece. Ale o niej na pewno nie zapomnę i kiedyś się doczeka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *