Dwa jaja na jednym ogniu. Recenzja i życzenia

Z okazji Świat Wielkanocnych życzę wszystkim odwiedzających tę skromną stronniczkę:
TYLKO DOBRYCH TEKSTÓW I JAJEK.
TYLKO MIŁYCH CHWIL I SŁOŃCA.
ORAZ MOKRYCH, DYNGUSOWYCH GACIORKÓW J
Życzy Monia – the book

I oczywiście tematyczny rysunek:

***
Polska kryminalna rozpoczyna rozgrzewkę, czyli całkiem swobodna recenzja „Pismaka”


„Pismak” Marek Harny
Jaki jest przepis na udany (czytaj: wysokie nakłady sprzedaży łamane przez popularność i pomnożone przez zyski) kryminał – bestseller? Całkiem prosty – wystarczy wyrazisty, niekonwencjonalny bohater, dynamiczne zwroty akcji i zaskakujące zakończenie. Wtedy mamy pewność, że zyskamy całkiem pokaźne grono czytelników i niezły przypływ gotówki. Schemat niby prosty, a jednak nie każdemu się udaje. A Harnemu jednak wyszło. Brawo. A  co ważne autor jest Polakiem. Jeszcze raz brawo. Mamy (mam namyśli nas czytelników, dlaczego tak rozrzutnie posługuję się liczbą mnogą) więc szansę poobcować z niezłą, rodzimą prozą sensacyjną.
Akcja książki dzieje się w Polsce (Kraków i Warszawa). Główny bohater powieści, tytułowy „Pismak”, to Adam Bukowski – dziennikarz.. Właśnie powrócił na łono ojczyzny z długoletniej, francuskiej emigracji ponieważ w tajemniczych okolicznościach została zamordowana jego dawna kochanka Dorota. Na obczyźnie wiodło mu się całkiem zacnie, lecz powraca do Rzeczypospolitej po to by wymierzyć sprawiedliwość i rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci kobiety. Sprawa od początku nie wydaje się łatwa. Wielu podejrzanych, wiele wątków, narkotyki, polityka. Jest i oczywiście miejsce na miłość i sex (a może w odwrotnej kolejności?). Liczne niewiadome nie ułatwiają dziennikarzowi zadania, tym bardziej, że ktoś niestrudzenie depcze mu po piętach. Dynamiczna akcja pozbawia Czytelnika tchu! I bardzo, ale to bardzo dobre zakończenie, które jest największym atutem książki. Jedynym słabszym punktem powieści wydają się tylko początkowe dialogi. Lecz to niuans na tle całego tekstu. Reasumując: „Pismak” wart jest uwagi! Polecam.


25 komentarzy

  1. Beatrix73 –
    dziękuję, dziękuję :-)Wszystkiego dobrego.

    Lilithin –
    po-stokroć dziękuję, serdeczności 🙂

    Eireann –
    o wypoczynek! Przyda się przyda :)Serdeczności

    Lirael –
    Oj przyda się, przyda. I tak do środy :)Dziękuję i serdeczności 🙂

  2. Ale żeby najlepsze dopiero na koniec? (To o Harnym). Nie jest to pionierska idea, bo w Kanie Galilejskiej było podobnie, ale mnie by zachęcił właśnie dobry dialog na początek, a potem to już brak wyczucia, która strona i odkładanie końca. Więc inny schemat powinien zaskoczyć. Ale Harny ma prawo do własnej strategii. Niech będzie.

    Niech żyją zające (prawie) na pisankach! Kolorowych Świąt!
    ren

  3. Przepraszam za tak późną reakcję na zamieszczone komentarze, lecz byłam na wsi a tam Internet rządzi się swoim, sobie tylko znanymi prawami 🙂

    Naia –
    Bardzo, bardzo dziękuję za życzenia. Jak na razie dyngus uszedł mi na sucho 🙂

    Tamaryszek – Ren
    Na początek bardzo, bardzo dziękuję za życzenia – i tym razem koniec okazuje się początkiem 🙂 A Harny, jak wielu przed nim, ma szczęście, że jestem upartym i konsekwentnym Czytelnikiem. Lecz warto, warto bo to jak na polską prozę sensacyjną całkiem zacny tekst 🙂 Serdeczności – mokrości!

    Grendella –
    DZIĘKUJĘ 🙂

    Caitri –
    Dziękuję bardzo. A jajeczko smaczne było, bo od takiej wyzwolonej kurki pochodziło tj. wiejskiej 🙂

    Luna –
    Wielkie dziękuję 🙂 A książkę gorąco polecam – a jakże! 🙂

Skomentuj Bibliofilka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *